sobota, 19 grudnia 2015

Relacja #1 oczami Wolontariusza

Relacja z wręczenia paczek Pani Bogusi i Ani pojawiła się na blogu jako pierwsza, rzecz jasna opisana z naszej perspektywy. Poniżej relacja napisana przez Wolontariusza. Zerknijcie na to, co chciałby nam przekazać:

Relacja ze spotkania z rodziną przy wręczeniu paczki.
Do rodziny przyjechaliśmy około południa. W domu zastaliśmy Panią Bogusławę z córką. Obydwie wyraźnie na nas czekały, ponieważ zapowiedzieliśmy się wcześniej. Gdy weszliśmy z paczkami, zostaliśmy przywitani z uśmiechem i ciekawością. Paczek było bardzo dużo, wnieśliśmy je do Ani pokoju. Prezenty rozpakowywaliśmy wspólnie, przy dużym udziale Ani. Dziecko miało okazje podziękować Darczyńcom osobiście. Były uściski i łzy wzruszenia. Żywność pomoże rodzinie przeżyć spokojnie Święta i przygotować kolację wigilijną. Pozostałe prezenty takie jak środki czystości, odzież itp. na pewno odciążą budżet rodzinny i zmniejszą stres, którego nie brakowało wcześniej.
Co chce Państwu przekazać wolontariusz:
Chciałem podziękować za miły kontakt nie tylko ze mną, ale i z rodziną, którą się opiekowałem. Po raz pierwszy miałem okazję wziąć udział w spotkaniu Darczyńcy z rodziną. Byłem wzruszony i radosny z tego czego doświadczyłem. Mam nadzieję, że w następnej edycji spotkam równie życzliwe osoby.
Co chce Państwu powiedzieć od siebie rodzina:
Chcemy bardzo gorąco podziękować. Życzymy magicznych Świąt Bożego Narodzenia spędzonych w rodzinnym gronie.

To już koniec relacji w tym roku. Mamy nadzieję, że jesteście równie pozytywnie naładowani jak my i w następnym roku wspólnie uszczęśliwimy kolejne Rodziny. Jeszcze raz dziękujemy za wszystko! :-)

Relacja #3

Tak w poprzednim poście, relacja z wręczenia paczek Pani Monice, Panu Sławomirowi i Patrykowi przygotowana przez Wolontariusza opiekującego się Rodziną:

Relacja ze spotkania z rodziną przy wręczeniu paczki.
Rodzina nie mogła uwierzyć, że dostała tyle paczek. Panią Monikę najbardziej ucieszyła karta podarunkowa do fryzjerki. Kobieta była szczęśliwa, powiedziała, że nie spodziewała się takiego prezentu. Pan Sławomir najbardziej ucieszył się z kluczy, powiedział: "W końcu nie będę musiał pożyczać kluczy od sąsiadów". Pan Sławomir był również bardzo zadowolony z otrzymanego kursu, od razu przy nas zaczął przeglądać książkę z prawa jazdy, było widać po nim, że chętnie by ją sobie poczytał nawet przy nas. Patryk zaskoczony oglądał swoje prezenty, szczęśliwy że jego marzenia także się spełniły. Gdy wnosiliśmy kuchenkę Pani Monika się wzruszyła, prawie płakała z niedowierzania. Po Panu Sławomirze było widać, że jest szczęśliwy, prosił nawet, żeby przekazać darczyńcom wielkie Dziękuję w imieniu całej rodziny. Paczka poprawi na pewno naszą sytuacje, gdyż będziemy mogli zaoszczędzić, nie wydając na środki czystości, żywność. Kuchenka gazowa na pewno sprawi, że będziemy mogli zjeść codziennie coś ciepłego, powiedziała Pani Monika. Pan Sławomir wspomniał, że dzięki kursowi na prawo jazdy, będzie mógł podjąć pracę nawet gdzieś dalej od domu, gdyż jak zda egzamin i otrzyma dokument uprawniający, będzie mógł samodzielnie poruszać się samochodem.
Co chce Państwu przekazać wolontariusz:
Dziękuję Państwu za wszystko. Nie spodziewałem się, że wszystko potoczy się tak sprawnie. Chciałbym podziękować również za współpracę i przekazaną pomoc rodzinie. Szczególnie chciałbym podziękować za to, że Państwo pomogliście tej właśnie rodzinie. Najbardziej mnie pozytywnie zaskoczyło Państwa pozytywne wielkie zaangażowanie w paczkę. Uważam, że była to mądra pomoc. Pozdrawiam Serdecznie i życzę Wesołych Świąt.
Co chce Państwu powiedzieć od siebie rodzina:
Rodzinie ciężko było coś powiedzieć ze względu na wielkie emocje i wzruszenie, lecz nie dało się ukryć widocznej wdzięczności za otrzymaną pomoc. Chcielibyśmy bardzo im podziękować za to wszystko. Uważamy, że są to "anioły nie ludzie". Nie spodziewaliśmy się, aż takiej ilości paczek. Rodzina prosiła, aby przekazać Państwu gorące podziękowania oraz życzyć szczęśliwych, radosnych, pełnych miłości Świąt Bożego Narodzenia, aby były one przepełnione miłością.


piątek, 18 grudnia 2015

Relacja #2

Poniżej relacja z wręczenia paczek rodzinie Pana Wiktora, Babci Hani i chłopaków. Skopiowałam to, co napisała Wolontariuszka opiekująca się nimi:

Relacja ze spotkania z rodziną przy wręczeniu paczki.
Gdy wolontariusze zaczęli wnosić paczki, członkowie rodziny czuli się zmieszani, ale na ich twarzach widać było radość i niedowierzanie, że jest ich, aż tyle. Na początku rozpakowywania chłopcy i tata, zabierali się do tego z dozą niepewności, czy na pewno to dla nich. Po odpakowaniu pierwszych, szło im to coraz śmielej. Pani Hania cały czas patrzyła ze zdziwieniem i niedowierzaniem, że zostały spełnione wszystkie ich potrzeby. Nie spodziewała się tego. Cały czas powtarzali, że "są bardzo wdzięczni i nie trzeba było tak dużo tego". Pani Hania cieszyła się ze wszystkich podarunków, jakie otrzymali, ale najbardziej wzruszyła się, gdy zobaczyła książkę ze specjalną dedykacją dla niej. Pan Wiktor chociaż był powściągliwy w okazywaniu uczuć, to było widać w nim lekkość, radość i na pewno zapomniał o problemach codziennych, z którymi się borykają. Chłopcy, otwierali paczki z ciekawością i niedowierzaniem, że dostali tyle prezentów. Otwierając je ciągle było słychać ich entuzjazm. Przy rozpakowywaniu kolejnych rzeczy, planowali, kiedy będą mogli je wypróbować. Z pośród wszystkich prezentów chłopcom najbardziej podobało się nowe łóżko i nie mogli się doczekać, kiedy w końcu będą mogli je rozłożyć i wstawić do pokoju zamiast starego.
Co chce Państwu przekazać wolontariusz:
Cieszę się, że trafiłam na tak odpowiedzialnych, wspaniałych i rozumiejących życie ludzi. Gratuluje profesjonalizmu przy wyborze. Inni mogliby się uczyć. Dzięki waszemu podejściu grono ludzi, których angażujecie może być pewnych, że ich wsparcie nie jest marnotrawione. Dziękuję, że spełniliście wszystkie potrzeby rodziny i tak staranie podeszliście do ich realizacji. Dziękuję za wasze zaangażowanie i uczestniczenie w Szlachetnej Paczce. Rodzina dodatkowo przygotowała podziękowanie i kartkę świąteczną wykonaną własnoręcznie przez chłopców.
Co chce Państwu powiedzieć od siebie rodzina:
Jesteśmy bardzo wdzięczni za okazaną pomoc. Z całego serca dziękujemy. Trudno jest nam opisać w słowach jak bardzo jesteśmy wdzięczni. Dziękujemy za otwartość serca. Cytując: "Jedynie prawdziwy człowiek zauważy potrzeby innego, jedynie człowiek wielkiego serca wyciągnie dłoń pomocną dłoń". Bóg zapłać za waszą dobroć.

niedziela, 13 grudnia 2015

Relacja #1



Jak wiecie, bieżący weekend to ogólnopolski finał tegorocznej akcji pod kryptonimem „Szlachetna Paczka”. Nasza misja dobiegła końca już wczoraj i opiszemy w skrócie, jak to wszystko wyglądało.

Przed 10 rano, wraz ze szkolnymi pomocnikami, załadowałyśmy zebranymi dobrami ciężarówkę zaprzyjaźnionej firmy Uniglass i wyruszyłyśmy do magazynu głównego w Wyższej Szkole Agrobiznesu w Łomży. 




Tam, po krótkich rozmowach z wolontariuszami opiekującymi się „naszymi” Rodzinami, dopełniłyśmy wszelkich niezbędnych formalności: przekazałyśmy 58 paczek odpowiednim osobom, podpisałyśmy protokoły odbioru (tak, tak, papierologia, jak wszędzie ;)), wypełniłyśmy ankiety dotyczące szacowanych wartości podarunków i liczby zaangażowanych osób. W podziękowaniu dla nas wszystkich otrzymałyśmy okolicznościowe certyfikaty (skan poniżej) i szlachetnopaczkowe słodkości.




Na tym zazwyczaj kończyła się nasza misja i w domu, z wielką niecierpliwością, czekałyśmy na relacje z odwiedzin podopiecznych, przygotowane przez poszczególnych wolontariuszy. 

Tym razem było inaczej. Przekopując „Internety”, trafiłyśmy na informację o tym, że istnieje możliwość osobistego przekazania upominków, pod warunkiem zgody Rodziny, rzecz jasna. Nie zastanawiałyśmy się ani minuty i natychmiast poprosiłyśmy Anię, Artura i Mateusza (nasi wolontariusze) o zapytanie wszystkich 3 rodzin o takową zgodę. Okazało się, że p. Bogusia i Ania z Pysią (o niej za chwilę) chętnie nas poznają.

Ich decyzja, zmieniła zwyczajny bieg rzeczy. W towarzystwie Ani i Artura, wyruszyłyśmy w drogę do domu dziewczyn. Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie wykorzystały też szansy na, hmmm, bardziej wnikliwe pytania ;) Pomogło to rozwiać wiele naszych wątpliwości, bo jak pewnie wszyscy, miałyśmy chwile mniejszego czy większego zwątpienia.

Po dość krótkiej podróży, dotarłyśmy na miejsce. Naszym oczom ukazało się niewielkie obejście, z większym i mniejszym budynkiem mieszkalnym. Ten drugi, skromny, ale zadbany, to dom p. Bogusi i jej pociechy. Wnoszenie ładunku na piętro, poszło dość sprawnie, pomimo przeszkadzajek w postaci kotki-Ciekawisi i suczki-której-imienia-nie zapamiętałam :D W końcu nadszedł czas rozpakowania prezentów. Jeden z kartonów, ten ze specjalnymi upominkami, oznaczyłyśmy tak, aby szybko zlokalizować. Nieśmiałe uśmiechy Ani i jej Mamy oraz wyraz niedowierzania na ich twarzach udzielił się i nam (mokre oczy), ale szybko doszłyśmy do siebie i wzięłyśmy Anulę w krzyżowy ogień pytań i zachęciłyśmy do wyciągania prezentów. Ania postanowiła robić to wyłącznie w bliskiej obecności Pysi – jej ukochanej świnki morskiej, z którą je, śpi, odrabia lekcje i traktuje jak ważnego członka rodziny. I to właśnie z Pysią na ręku Andzia oglądała upominki, coraz głośniej wyrażając swoją radość. Wierzcie nam – emocje sięgały zenitu! Każdy drobiazg powodował u naszych Dziewczyn wybuchy radości, a u nas łzy wzruszenia, wycierane ukradkiem ręką. Oczywiście „spaliłam” kilka niespodzianek i zdradziłam Ani zawartość koperty z karnetem na kurs jazdy konnej. Wstyd, wiem, ale czułam się tak, jakbym sama miała 11 lat i z niecierpliwością rozpakowywała prezent od Mikołaja :D

W pewnym momencie stwierdziłyśmy, że pozostałe pakunki Dziewczyny powinny obejrzeć w spokoju, tylko we dwie. Anka nas uściskała, wręczyła w podziękowaniu czekoladki i własnoręcznie wykonaną kartkę, po czym wraz z Mamą zaprosiła na poczęstunek. 




Nie mogłyśmy oprzeć się pysznej kawie i domowemu ciastu. A gdy my zajęłyśmy się pałaszowaniem słodkości, nasza początkowo onieśmielona Ania, pokazała swoją prawdziwą naturę: rezolutnej, inteligentnej nastolatki, która uwielbia czytać, kocha (z wzajemnością) wszelkie zwierzęta, nie lubi matematyki, potrafi wędkować itd. Buzia się jej nie zamykała, a nasze wzruszenie mieszało się z wybuchami śmiechu, bo musicie wiedzieć, że Anka ma rewelacyjne poczucie humoru odziedziczone być może po świetnej Mamie i ubóstwianym Dziadku, o którym wiele usłyszałyśmy.

Chętnie spędziłybyśmy w domu Dziewczyn dużo więcej czasu, ale rozsądek zwyciężył i pożegnałyśmy się w końcu z nimi, obiecując, że kiedyś wrócimy. I tak zamierzamy zrobić, bo p. Bogusia i Ania to bardzo ciepłe, pozytywnie zakręcone Kobiety. Bardzo się cieszymy, że to właśnie je wybrałyśmy z długiej listy Rodzin.

I tyle. Oczywiście nie potrafimy oddać  słowami tej atmosfery radości i autentycznego święta, ale musicie wybaczyć. Zdjęć też nie ma, w trosce o ochronę prywatności p. Bogusi i Ani. Relacje z odwiedzin wolontariuszy u pozostałych Rodzin przekażemy Wam natychmiast po ich otrzymaniu.

Jeszcze raz dziękujemy za zaufanie, jakim nas obdarzyliście i pomogliście sprawić uśmiech na buziach uroczych Pań. I znów łzy wzruszenia cisną się do oczu…

sobota, 12 grudnia 2015

Podziękowania

Za wsparcie finansowe, rzeczowe, techniczne i merytoryczne w przygotowaniu tegorocznych szlachetnych paczek serdecznie dziękujemy (kolejność przypadkowa):


Ekipie krakowskiego Nonstopu; Dyrekcji łomżyńskiego Ekonomika - p. Pawłowi Drożynerowi i p. Krzysztofowi Domalewskiemu;  klasom: I A, I TA, I TCR, I TL, II B, II TC, II TL, III B, III C, III TA, III TL, IV TC, IV TL; kl. II B z PG2 w Łomży z wych. p. Magdą Zielińską; krwiodawcom z Ekonomika; p. Czesławowi Filipkowskiemu z f.u. UNIQA; p. Markowi Żelaznemu; p. Tomaszowi Mizgierowi; p. Andrzejowi Lesiakowi; firmie Uniglass; p. Pawłowi Chojnowskiemu; p. Mariannie i Józefowi Zając; p. Dorocie i Karolowi Kapelewskim; p. Aldonie Siwik; p. Sylwii i Arturowi Malinowskim; p. Annie Duda; p. Annie Klimaszewskiej; p. Annie Modzelewskiej; p. Agnieszce Bazydło; p. Alicji i Wojciechowi Plewnia; p. Monice Woźniak; p. Honoracie Sławeckiej; p. Marzenie Biedrzyckiej; p. Annie Kapelewskiej; p. Teresie Kapelewskiej; p. Katarzynie Szymańskiej; p. Magdzie Salamońskiej; p. Beacie Raczkowskiej; p. Hannie Cwalina; p. Anecie Zadroga; p. Anecie Drozd; p. Ilonie Baczewskiej; p. Magdzie Kalus-Hejmo; p. Kindze Kosiorek; p. Ewie Radewa; p. Barbarze i Stanisławowi Karwowskim; p. Izabeli Krupskiej; p. Izabeli Zawojskiej; p. Magdalenie Szabłowskiej-Poreda; p. Iwonie Listowskiej; p. Sylwii Wądołowskiej; p. Izabeli Haponik; p. Annie Pasek; p. Romanowi Sarnackiemu; p. Ewie Domaradzkiej; p. Małgorzacie Skrodzkiej; p. Leszkowi Langowskiemu; p. Annie i Łukaszowi Urbańskim; p. Barbarze Jałbrzykowskiej; p. Dagmarze Kęszyckiej; p. Agacie Szulc-Kubrak; p. Agnieszce Janczewskiej; p. Małgorzacie Rogalskiej; p. Marcie i Krystianowi Wałkuskim; p. Tomaszowi Kosiorek; p. Sylwii Brulińskiej; p. Annie Śpiewak; p. Wiolecie Sokołowskiej; p. Agnieszce Białucha; p. Ewie Ćmielewskiej; p. Monice Łempickiej; p. Hannie Bazydło; p. Pawłowi Cwalina, a także naszym cierpliwym mężom – Damianowi i Robertowi oraz dzieciom (uffff, prawie jak na rozdaniu Oscar’ów ;)).

Dziękujemy!






Czekoladę posmakujcie wirtualnie. Inaczej się nie da, sorry :)

Misja (prawie) zakończona

Kochani, jak w tytule - zakończyłyśmy niemal naszą tegoroczną akcję. Wiemy, że z niecierpliwością czekacie na relację, ale pozwólcie nam uspokoić głowy i ostudzić emocje. Wzruszenie nie pozwala w tej chwili wszystkiego opisać należycie. Jeszcze trochę...

czwartek, 10 grudnia 2015

Ostania prosta przed finałem

Niewiele ostatnio tu się dzieje, ale jesteśmy "zarobione";) Wczoraj robiłyśmy ostatnie zakupy, odbierałyśmy obiecane karnety na naukę jazdy konnej, kurs prawa jazdy i usługi fryzjerskie; zamykałyśmy wiele innych spraw. Mały tego wycinek poniżej.

Kasia kupowała artykuły spożywcze i nie udało się ich zmieścić na jednej długości taśmy przy kasie. Widząc mnie za kilka godzin, z podobnym ładunkiem w koszu, pani kasjerka zaproponowała, żebym wyjmowała na taśmę po jednym produkcie każdego rodzaju :D Aż dziw, że moje sanie to uciągnęły ;)




Odebrane materiały kursowe dla pana Sławka wyglądają tak:




Dziś rano, nasz magazyn wyglądał jak pobojowisko. Miny nam zrzedły na widok ogromu pracy do wykonania:


Nie dałyśmy się jednak i z pomocą uczniów posprzątałyśmy nieco ten bałagan. "Grube" sprzęty, czyli kuchenkę, pralkę, 2 łóżka i półkę na książki, zapakowaliśmy w elegancki czarny stretch ;), a kartony z pozostałymi dobrami w papier upominkowy:



Na jutro zostawiłyśmy ewidencję paczek i dopakowanie kartonów ze specjalnymi upominkami :) A w sobotę szukajcie tu specjalnej relacji z akcji ;)

Gimnazjalne wsparcie

Oprócz szerokiej rzeczy naszych uczniów i kolegów-nauczycieli, do akcji włączyli się między innymi wychowankowie Magdy Z. - drugoklasiści z Publicznego Gimnazjum nr 2.

Postanowili obdarować Anię plecakiem pełnym dóbr wszelakich i butami sportowymi:




wtorek, 8 grudnia 2015

Krwiodawcy wspierają paczkę :)

W naszej szkole dziś akcja poboru krwi. Młodzi dawcy podzielili się słodkościami ze Szlachetną Paczką. Zebrałyśmy 108 czekolad i 80 wafelków :) 


poniedziałek, 7 grudnia 2015

Roboczy poniedziałek

Dziś było szybko i ostro. Od 11 co chwilę dzwonili kurierzy, więc biegałyśmy z pomocnikami odbierać zamówione sprzęty: 2 łóżka, półkę na książki, pralkę i kuchenkę gazową. Zdążyłyśmy też przywieźć odłożone w zaprzyjaźnionym sklepie kartony sztuk 40. Magazyn tymczasowy zwiedzałyśmy wielokrotnie, a przed 15 wyglądał tak:








Niezły bałagan mamy do ogarnięcia :D 

Pracowite szkolne mróweczki dokonały dziś inwentaryzacji magazynu. Zliczyły wszystko co już mamy, przed planowanym na środę najazdem na lokalne sklepy. Pełną listę dostaniecie w sprawozdaniu po akcji, ale kilka pozycji przytoczę: 18 czekolad, 11 czekoladowych Mikołajów, 11 kg mąki, 11 opakowań herbaty, 20 galaretek, 6 zmian pościeli :) To oczywiście ułamek tego, co przynieśli przyjaciele i znajomi królika ;)

niedziela, 6 grudnia 2015

Nietypowy dodatek do prezentu Babci Hani

Babcia Hania dostanie od nas między innymi książkę Marty Zaborowskiej pt. "Rajskie Ptaki". Wczoraj w Łomży odbyło się spotkanie z autorką i taką oto dedykację przeczyta nasza obdarowana. Mamy nadzieję, że będzie zadowolona. :-)


(Przed)ostatnia prosta

Niewiele ostatnio piszemy, co nie znaczy, że próżnujemy. Wręcz przeciwnie, na przedostatniej prostej jest co robić :)
Finalizujemy realizację wszystkich punktów z list potrzeb Rodzin. Od jutra nasz szkolny magazyn zacznie się szybko zapełniać: przyjadą meble, sprzęty AGD, trafią tam dobra wszelakie przekazane przez Darczyńców. We środę planujemy ostatnie zakupy - na pewno będzie to żywność trwała, chemia gospodarcza itp., a także wszystko to, czego do środy nie dostaniemy. W czwartek i piątek wielkie pakowanie, dosłownie :)

W magazynie tymczasowym na razie pustawo. Do jutra, kiedy to opróżnimy bagażniki swoje i kurierów :D



Udało nam się zorganizować transport do miejsca docelowego. Pomoże w tym Uniglass, użyczając nam jednej ze swoich ciężarówek, z kierowcą rzecz jasna ;)
Z bardziej skomplikowanych pozycji, typu kupon na kurs prawa jazdy kat. B, karnet do fryzjera, czy karnet na kurs jazdy konnej, wszystko właśnie dopina się na ostatni guzik. Kupony trafiły do podpisu, a pieniądze na "grubsze" zakupy czekają w kopertach - łatwiej nam będzie jutro rozliczać się z kurierami:



Kupiłyśmy też już papier do pakowania prezentów - 42 rolki. Jeszcze folia stretch i można działać:



Tyle na dziś, kolejnych relacji szukajcie wkrótce :)

sobota, 5 grudnia 2015

Kolejne marzenia 'spadają' z listy


Oprócz wielkogabarytowych ładunków, które dojdą do nas na początku przyszłego tygodnia, udało nam się już kupić niektóre z potrzebnych nam, a wymarzonych przez członków Rodzin, przeróżne produkty. Zobaczcie jak wyglądają: łóżko dla Ani razem z półką na książki, kubek dla Pana Wiktora, książki dla Pani Hani, gra dla Patryka oraz komplet kluczy dla Pana Wiktora. We wszystkich przypadkach ceny były albo negocjowane albo promocyjne, ponieważ oprócz tego, że staramy się, aby te prezenty były trafione, myślimy też o tym, jak zaoszczędzić tam gdzie się da. 
PS. Ciągle nie możemy uwierzyć w to, jak wiele osób jest z nami. Codziennie ktoś nowy i codziennie się dzięki temu nakręcamy coraz bardziej. ❤️!








poniedziałek, 30 listopada 2015

O co chodzi w tej paczce?

Większość z Was doskonale wie, w jaką akcję się angażuje. Zdarza się jednak i tak, że ludzie zadają nam pytania pt. "Ale o co w tym wszystkim chodzi?" Stąd ten post.

W skrócie: jakieś 15 lat temu, ks. Jacek Stryczek, wraz ze znajomymi studentami, wpadł na pomysł obdarowania świątecznymi paczkami krakowskich rodzin w potrzebie. Jak pomyśleli, tak zrobili. Pewnie nie przypuszczali wówczas, że ich akcja "rozpełznie się" na cały kraj :) Dziś "Szlachetna Paczka" to ogromne przedsięwzięcie, zrzeszające tysiące ludzi i corocznie pomagające wielu rodzinom.

Jak pomoc trafia do potrzebujących? Najpierw wolontariusze zbierają bazę tych, którym los podstawił nogę i bez pomocy z zewnątrz nie mogą się pozbierać. Są to m.in. samotni rodzice, ofiary przeróżnych życiowych kataklizmów, chorzy i niepełnosprawni. Ta baza jest weryfikowana gruntownie - rodzina jest odwiedzana, wolontariusze rozmawiają z jej członkami, sprawdzają posiadane już informacje. Gotowa lista potrzebujących, wraz z ich najpilniejszymi potrzebami, trafia na ogólnopolską stronę internetową i czeka na wybranie przez potencjalnych darczyńców.

My, po kilku latach włączania się w Paczkę organizowaną przez znajomych, od 3 lat same próbujemy to robić. Zazwyczaj wybieramy rodzinę (lub 3 ;)) kierując się określonymi kryteriami. W tym roku były to: samotny rodzic oraz choroba/niepełnosprawność. Po naszym "kliknięciu w rodzinę", znika ona z bazy, a my kontaktujemy się z opiekującym się nią wolontariuszem. Wolontariusz to nasz kanał kontaktowy z Obdarowywanymi, których nie znamy i poznać nie możemy.

Zasadą jest, że należy spełnić wszystkie potrzeby wykazane w opisie sytuacji danych obdarowywanych. Oczywiście nie da się tego zrobić w pojedynkę (przynajmniej w naszym przypadku). Staramy się więc zaangażować jak największą liczbę Darczyńców, bo jak wiecie, ziarnko do ziarnka...

Pomóc można w rozmaity sposób: kupić potrzebne rzeczy, przekazać nam pieniądze na zakupy, a także wesprzeć dobrym słowem w chwilach zwątpienia. A jest ich co roku kilka ;) Kanałem informacyjnym stał się dla nas (ze względu na sposób działania i zasięg) Facebook, ale nasze wydarzenie jest "prywatne" - widzieć je mogą zaproszeni przez nas i przez innych zaproszonych ludzie. Dlaczego? Nie chodzi o to, żeby ukrywać naszą akcję, ale po to, by w jakiś sposób chronić prywatność wybranej rodziny. Zdarzyło się nam kiedyś, że Obdarowani, o czym nie miałyśmy pojęcia w trakcie wyboru, byli związani ze szkołą, w której pracujemy. Oczywiście po jakimś czasie dowiedziałyśmy się o tym i bardzo uważnie publikowałyśmy informacje na FB. Nikt poza nami nigdy nie poznał personaliów tej Rodziny.

Uff, się rozpisałam :)

Na koniec kilka zdjęć: sprzed 2 lat, kiedy magazyny były w naszych domach oraz sprzed roku, kiedy nauczone doświadczeniem poprosiłyśmy szefa o użyczenie miejsca na składowanie dóbr wszelakich:

2013




                                                                              2014






W tym roku zdjęć jeszcze niewiele, ale dajcie nam trochę czasu ;)

sobota, 28 listopada 2015

Nowości

Obie z Kasią szukamy możliwości dodatkowego wsparcia naszych Rodzin. Oprócz oczywistych oczywistości (zbiórka funduszy i zakupy znajomych), pukamy do różnych drzwi.

Dzięki temu udało się nam zarezerwować kurs na prawo jazdy kat. B dla pana Sławka w bardzo atrakcyjnej cenie. Pomagają w tym dwaj panowie: Andrzej (OSK Andrzej Lesiak ) i Tomek (OSK u Tomka).

11-letnia Ania, wielbicielka zwierząt wszelakich, dostanie natomiast kurs nauki jazdy konnej  ufundowany przez pana Konrada (Quźnia Dzieciom).

Działamy dalej :)

Zebrane potrzeby trzech Rodzin

Zerknijcie na zebrane potrzeby naszych trzech Rodzin. Nie wszystko jest jeszcze ujęte w to zestawienie, np. piłkarska niespodzianka przygotowywana przez Mateusza. Jeśli chodzi o ubrania dla dorosłych, mamy na razie informację dotyczącą rozmiaru Pani Bogusi, ale dowiemy się więcej na temat innych.

Generalnie pamiętajcie o jednej zasadzie. Jeśli chodzi o żywność trwałą, środki czystości i pomoce szkolne, nie trzeba tego na razie konsultować, jeśli macie ochotę zrobić zakupy. W przypadku reszty, przed ewentualnym zakupem, zapytajcie proszę, czy już ktoś tego nie zrobił. Ułatwi to nam wszystkim działanie. :-)

Żywność trwała
herbata, kasza, cukier, konserwy mięsne, kawa, makaron, olej, konserwy rybne, ryż, mąka, dżem, warzywa w puszkach, itd.
Środki czystości
proszek do prania, środki czyszczące, szampon, mydło, kosmetyki
Pomoce szkolne
farbki, kredki, klej, plecak, bloki, zeszyty, piórnik, inne przybory szkolne
Odzież i Obuwie
dziewczęca – rozmiar 150 (kurtka zimowa + inna odzież)
chłopięca – 2x rozmiar 150 (kurtka zimowa + inna odzież)
chłopięca – rozmiar 152 (kurtka zimowa, dresy, inna odzież)
buty dziewczęce – kozaczki rozmiar 36
buty chłopięce – rozmiar 37
buty chłopięce – rozmiar 38 (zimowe i letnie sportowe)

damska – rozmiar S
buty damskie - 36
Wyposażenie mieszkania
łóżko dla Ani, materac, łóżko dla chłopców z materacami, pralka, kuchenka
kołdry, poduszki, koce, pościel, ręczniki, garnki, mały stolik/biurko
Specjalne upominki
stojąca lampka nocna dla Pani Bogusławy
książka o zwierzętach dla Ani
książka dla babci Hani (literatura historyczna, powieści)
„Opowieści z Narnii” dla Adasia (chłopiec uwielbia też pływać)
zestaw do majsterkowania dla Pana Wiktora
kurs prawa jazdy i zestaw kluczy do naprawy samochodu dla Pana Sławomira
karnet do fryzjera dla Pani Moniki
gra Fifa16 na PS3 dla Patryka, zapalonego piłkarza

piątek, 27 listopada 2015

Komu pomagamy w tym roku? Rodzina 3

Pani Monika (37 l.) wraz z mężem Sławomirem (41 l.) wychowują syna Patryka (13 l.)
Rodzina radziła sobie lepiej kilka lat temu, kiedy żyła jeszcze mama pani Moniki. Wspierała ich finansowo oraz opiekowała się Patrykiem, gdy rodzice byli w pracy. Zarobki małżonków oraz babci zaspokajały wszystkie potrzeby. Rodzina była bardzo zżyta z mamą pani Moniki. Dlatego ciężko przeżyła jej odejście. 

Aktualnie pan Sławomir pracuje sezonowo na wykopkach ziemniaków oraz dorabia naprawiając samochody. Mężczyzna podejmuje się każdej zaproponowanej mu pracy, jednak brak wykształcenia powoduje, że ciężko jest mu znaleźć stałe zajęcie. Pani Monika pracuje dorywczo opiekując się starszym panem kilka godzin dziennie. Miesięczny dochód rodziny to około 400 zł. Po odliczeniu kosztów utrzymania domu, pozostaje 102 zł na osobę. Rodzina żyje w bardzo trudnych warunkach, w domu bez toalety. W miarę możliwości finansowych remontują stary dom.

Pan Sławomir ma problemy z kręgosłupem i biodrami. Praca fizyczna sprawia mu dużo bólu, ale mimo to nie poddaje się. Bardzo chciałby zapewnić dobry byt rodzinie. Zna się na mechanice samochodowej i stara się zarabiać wykorzystując tę wiedzę. Marzy o zdaniu prawa jazdy. Pani Monika wciąż podnosi swoje kwalifikacje- ukończyła kurs komputerowy oraz obsługi kasy fiskalnej. Rodzice starają się zapewnić jak najlepszą przyszłość synowi. Patryk bardzo interesuje się piłką nożną, trenuje kilka razy w tygodniu, uwielbia też oglądać mecze. 


Rodzina jest pracowita, uczciwa oraz, mimo przeciwności, wesoła. Członkowie rodziny wzajemnie się wspierają i okazują sobie miłość i szacunek.

Pani Monika jako najważniejszą potrzebę wymienia odzież zimową i obuwie dla Patryka, ponieważ z ubiegłorocznych już wyrósł, a rodziców nie stać na zakup nowych. Rodzinie bardzo przyda się również żywność oraz środki czystości.

Komu pomagamy w tym roku? Rodzina 2

Pan Wiktor (47 l.) jest ojcem dwóch synów: Piotrka (12 l.) i Adama (11 l.). Razem z nimi mieszka w domu 73-letnia babcia Hania.
Rodzina radziła sobie w miarę dobrze około roku temu. Potem zaczęły się problemy zdrowotne z matką chłopców, która zachorowała psychicznie. Kobieta zaniedbywała dzieci. Pan Wiktor zabrał więc synów do siebie. Obecnie toczy się w sądzie sprawa o opiekę nad dziećmi. Dodatkowo ojciec Piotrka i Adama nie może podjąć stałej pracy, ponieważ matka chłopców nachodzi ich i nęka w domu. Rodzina utrzymuje się z emerytury pani Hanny i dorywczej pracy pana Wiktora, a po odliczeniu miesięcznych wydatków na utrzymanie domu, pozostaje im 377 zł na osobę. Z powodu wieku i upośledzenia, najgorzej tą sytuację znosi młodszy syn. Pan Wiktor i pani Hanna są psychicznie wykończeni sytuacją rodzinną.
Tata dzieci ma talent do majsterkowania. Dorabia sobie naprawiając różne urządzenia. Pasją pani Hani są książki, uwielbia czytać. Rodzina lubi spędzać czas razem. Wspólnie pieką ciasta. To pokazuje, że naprawdę się kochają i są dla siebie bardzo ważni.
Najważniejszą potrzebą rodziny jest rogowe łóżko, które pozwoliłaby chłopcom spać osobno. Dodatkowo bracia mają tylko jedną kołdrę, dlatego przydałoby się im wyposażenie mieszkania. Poza tym w domu jest dwóch dorastających chłopców, więc rodzina zużywa dużo środków czyszczących. Ich zakup dość mocno obciąża domowy budżet.
W przypadku tej Rodziny, będziemy skupiać się głównie na potrzebach chłopców (odzież, przybory szkolne, łóżko, pościel itp) oraz artykułach gospodarstwa domowego.

Komu pomagamy w tym roku? Rodzina 1

Pani Bogusława (40 l.) wychowuje samotnie córeczkę Annę (11 l.). Problemy w rodzinie pojawiły się siedem lat temu, kiedy rodzina musiała wyprowadzić się z miasta. Pojawiły się problemy z pracą. Prawdziwa tragedia rozegrała się jednak dwa lata później, kiedy u Pani Bogusławy zdiagnozowano raka.
Kobieta trafiła do szpitala, a córeczką opiekowali się w tym czasie dziadkowie. Ta sytuacja pozostawiła trwały ślad w psychice Pani Bogusławy, która obecnie pracuje tylko dorywczo. Dochód na jednego członka rodziny wynosi zaledwie 199 złotych. To niewiele, biorąc pod uwagę fakt, że rodzina mieszka w niewielkiej wsi, co wiąże się z wysokimi kosztami utrzymania. Między Panią Bogusławą a jej córeczką Anną dostrzegliśmy prawdziwą miłość i przyjaźń. Jednym z marzeń matki jest to, aby jej córka została w przyszłości weterynarzem i była szczęśliwa. Żyją w skromnych warunkach, ale Pani Bogusława dba o mieszkanie i stara się utrzymywać porządek. Ściany w pokoju Ani są koloru gruszkowego, co buduje bardzo pozytywny nastrój pełen nadziei.
Rodzina byłaby bardzo wdzięczna za żywność, co zdecydowanie odciążyłoby mocno nadwyrężony budżet. Zima oznacza mrozy, a Pani Bogusławy nie stać na dobrą ciepłą i wytrzymałą kurtkę dla córki. Zdecydowała się więc wymienić tę potrzebę jako jedną z najważniejszych. Zwróciliśmy również uwagę na stan łóżka, na którym śpi Ania. Jest fatalny, a dziecko ma 11 lat i jest to bardzo ważny wiek dla rozwoju prawidłowej postawy dziecka i jego wypoczynku.
Oprócz żywności trwałej i środków czystości, będziemy skupiać się na ciepłej odzieży dla Ani, przyborach szkolnych i wyposażeniu mieszkania typu pościel. Jako szczególny upominek wymieniona jest stojąca lampka nocna.